Janusz Majewski w Krakowie

13 października br. w „Kinie Pod Baranami” odbył się pokaz filmu “Lekcja martwego języka”. Po projekcji miłośnicy kina i literatury mogli uczestniczyć w wyjątkowym wydarzeniu: spotkaniu z panem Januszem Majewskim – reżyserem, scenarzystą, autorem i rektorem Warszawskiej Szkoły Filmowej

— a z perspektywy naszego galicyjskiego „Wiednia w Krakowie” Lwowianinem i Krakowianinem!

Podczas spotkania z publicznością reżyser przywołał swoje wspomnienia z Krakowa, do którego trafił po ucieczce z Lwowa. Miał wtedy 14 lat. W Krakowie uczęszczał do gimnazjum (dziś II Liceum Ogólnokształcące) im. Króla Jana III Sobieskiego. W Sobieskim zaprzyjaźnił się z Sławomirem Mrożkiem, choć ten był uczniem konkurencyjnego Nowodworka. Usłyszeliśmy historię, jak do tego doszło. Gdy w budynku nowodworskiego gimnazjum przeprowadzano remont przez pewien czas tamtejsza młodzież przychodziła na lekcje do Sobieskiego. Młodzieńcy, widać bratnie dusze, dobrze się rozumieli i stali się kamratami. Z zapałem pisali. Na tym etapie głównie do szuflady. Po maturze obaj wybrali Wydział Architektury na Politechnice Krakowskiej. Janusz Majewski ukończył te studia w 1955r., jest człowiekiem wielu profesji – także architektem. Sławomir Mrożek dość szybko porzucił architekturę na rzecz literatury… Tu reżyser zawiesił głos, by po chwili bardzo poważnie powiedzieć: „I wiemy, że dobrze na tym wyszedł” . Był to jeden z wielu momentów, w których Artysta dał wyraz swojemu poczuciu humoru i dystansu do życia.

Spotkanie w „Kinie pod Baranami” prowadziła z wielkim wyczuciem i swobodą Maria Malatyńska. Pani Redaktor zadbała o ciepłą i przyjazną atmosferę, czuliśmy się jak w gronie dobrych znajomych. Rozmówcy i publiczności nie trzeba było szczególnie zachęcać do wypowiedzi. Były opowieści o kolekcji zabytkowych lasek, pechowym pomocniku fryzjera i jamniku Ryśku, który wprawił w konfuzję Ryszarda Kapuścińskiego. Były pytania o nostalgię w życiu i w filmach. Wtedy rozmowa przeniosła nas na chwilę do Pragi, do restauracji hotelu Pacyfik, w której pracował bohater „Zaklętych rewirów”. Zdjęcia wykonał Miroslav Ondříček, „etatowy” operator Miloša Formana. Gdy Janusz Majewski przyjechał do Pragi Ondříček był w trudnym położeniu. Władza zabrała mu paszport, a środowisko twórców bojkotowało nie mogąc wybaczyć sukcesów odniesionych w USA. Operator obawiał się, że już nigdy nie stanie za kamerą. Możliwość pracy na planie „Zaklętych rewirów” wybawiła go z opresji. Tytułowego bohatera, Romana Boryczko zagrał fenomenalnie Marek Kondrat. Majewskiego uważa się za odkrywcę jego talentu. Reżyser żartował, że aktor „za to nigdy mu nie może odmówić” . Dlatego Kondrat choć zerwał z aktorstwem zagrał w jego autobiograficznym filmie „Mała matura”.

Marek Kondrat grał też w filmie „C.K. Dezerterzy”, który obejrzało w kinach ponad 7 mln ludzi. Reżyser słysząc głosy zachwytu uśmiechnął się i westchnął: „Sukces cieszy, ale tantiemy wypłacane od wpływów z odtwarzania filmu mogłyby być wyższe”.

I tak zeszło na marzenia o podróży do Ameryki Południowej, a nawet na psy, bowiem Janusz Majewski przekonywał nas, że istnieje psi język, a za kilka tysięcy lat psy będą mówić! I to nie tylko w wigilię!

W pewnym momencie dyskusję zdominowała literatura, zwłaszcza ostatnia książka „Maleńka”. Jest w niej, podobnie jak w innych utworach Janusza Majewski ego dużo rodzinnego Lwowa i wątków autobiograficznych. „Maleńka” to zbiór czternastu opowiadań. Pierwsze trzy historie poświęcone są Bruno Schulzowi. Opowiadają metaforycznie o jego tragicznym losie w czasie wojny. Operacja Masada jest relacją o poszukiwaniu podziemnego schronu, który był autentycznym projektem Schulza. W tej części dyskusji mocno wybrzmiał głos pana Grzegorza Ścisło – wielbiciela prozy Janusza Majewskiego. „Opowiadania w lekkiej i pełnej ironii formie uświadamiają nam groteskowość naszej drogi. To niemal czyste memuary, tyle że celowo wymieszane, dla tak zwanej niepoznaki. Ale dla każdego, kto zetknął się z twórczością Artysty, niemal wszystko jest czytelne. Język Autora jest przesycony sensualnością. Dostrzegam podobieństwo do prozy Gabriela Garcia Marqueza.” Zapewne każdy po swojemu odczytuje i odszyfrowuje wizje autora. Rzeczywistość bywa niecodzienna, realizm jest magiczny, tajemniczość intryguje. Resztę dopowiada wyobraźnia. Zainteresowanie „Maleńką” było tak duże, że książki rozeszły się w mig. Niektórzy, bardziej zaradni pobiegli do pobliskiej księgarni. Inni dla których brakło książek także ustawili się w długiej kolejce po autograf. Wyrozumiały Autor wpisywał dedykacje na podsuwanych kartkach. A wszyscy zazdrośnie zerkali na szczęśliwców, którzy wylosowali dwa egzemplarze autorskie.

Podczas spotkania w „Kinie pod Baranami” krakowianie zachęcali Pana Janusza Majewskiego do zamieszkania w Krakowie. Stąd bliżej do Lwowa. Do Wiednia też! Wiemy, że przeprowadzka to poważna sprawa, ale czekamy.

Magdalena Wisiecka

Organizatorzy

  • Uniwersytet Ekomiczny w Krakowie
  • Fundacja Uniwersytetu Ekomicznego w Krakowie
  • Centrum Językowe UEK

Partnerzy

  • Restauracja C.K. Browar
  • Muzeum Historyczne Miasta Krakowa
  • Powiat Przemyski
  • Jordan Group
  • Stowarzyszenie Miłośników Opery Krakowskiej ARIA
  • Fachhochschule Wiener Neustadt
  • EOStudio
  • Atelier XIX-XXI Fotostudio
  • Pizzeria Galicyjska
  • Maestro
  • Copylandia
  • Eurocomm PR Kraków
  • ARTQuartia
Do góry