Elżbieta Wiesner-Sokólska
Ś.p. Elżbieta Wiesner-Sokólska 1935-2021
Z wykształcenia inżynier, z powołania nauczyciel, z pasji miłośniczka sztuki i podróżniczka. Charakterystyczna uroda, zwłaszcza piękne długie włosy czesane w staroświecki kok w połączeniu ze sceniczną wręcz ekspresją w sposobie bycia sprawiały, że natychmiast była zauważana i zapamiętywana. Obdarzona licznymi talentami swobodnie czuła się na scenie i na widowni. Zazwyczaj trudno ją było zastać w domu, bo z racji obowiązków zawodowych, społecznych lub wydarzeń kulturalnych -„stale kursowała po mieście” jak mawiała. „Wiedeń w Krakowie” od razu polubiła, a gdy usłyszała, że w IV edycji przywołujemy Jej rodzinny Lwów – nie posiadała się z radości. Przypuszczalnie to właśnie rodzinny Lwów ukształtował osobowość Elżbiety i Jej spojrzenie na świat. Życie przyniosło szerokie spektrum doświadczeń. Pochodziła z majętnego domu o wysokiej kulturze. Opowiadała, że mama zadecydowała, że bez względu na trudne okoliczności muszą się znaleźć pieniądze na lekcje angielskiego dla Elżuni. W czasie wojny była świadkiem śmierci brata i ojca. Po wojnie występowała na scenie z trupą teatralną. Do Polski przyjechała z babcią w roku 1967. Wspominała, że na dworcu we Lwowie odebrano im wszystkie książki wydane przed 1939 rokiem, a jej dziewczyński pamiętnik wyrzucono na tory. W Krakowie mieszkała od roku 1975. Na imieninach, które obchodziła 19 listopada w jej mieszkaniu przy ul. Floriańskiej spotykali się ludzie z różnych środowisk i pokoleń. Dla wielu z nich Elżbieta jest uosobieniem prawdziwej lwowianki, o czym nie przesądzał jej akcent, cięte riposty, czy wschodnia muzykalność. Sprawiły to raczej hard ducha, humor i wielkie serce.
Elżbietko żegnamy Cię słowami poety*
„Zatrzymałem się w drogi połowie
Okradziony z mych marzeń i snów
Ale czekam na dzień, gdy we Lwowie
Ze swym sercem połączę się znów”
*Marian Hemar „Moje serce zostało we Lwowie”